Streszczenia poszczególnych historii można przeczytać na stronie -> September Scanlations
Jeden z nielicznych, spokojnych dni w Zachodnim Bloku -- Shion, który postanowił pozostać w No.6 po jego zniszczeniu -- Nezumi, podróżujący niczym wiatr po równinach. A także sekret ojca Shiona. Barwne fragmenty wycięte z żyć każdego z nich (czyt.: side stories - dop. tłum.) na powrót tchną życie w historię, której koniec dla wielu stanowił głęboką ranę.
Jestem idiotką... Przeczytałam spojlery...
OdpowiedzUsuń...lol, ostrzegałam xD
UsuńBut don't worry. There's more.
Kuro, a może zrób sobie osobny dział SPOILERY, i z ludźmi takimi jak Angie, będziesz sobie tam dyskutować i dzielić się nowościami, zamiast tu, w dziale ogólnym? ;p
Usuń...tak, to dobry pomysł.
UsuńNa jutro.
OMG.
OdpowiedzUsuńWow...muszę...to...przeczytać...*-*
Kurde, uwielbiam czytać spojlery:D Jupi! W tym tygodniu już nie zasnę!:D
OMFG, przeczytałam pierwszy spoiler, więcej nie ruszam, bo zjeżdżając w dół rzuciło mi się w oczy 'ma siostrę' NIE CHCE WIEDZIEĆ KTO. WYCHODZĘ I BĘDĘ CZEKAĆ XD
OdpowiedzUsuńdziękuję, że No.6 Beyond będzie tłumaczone ^^
Są już dni Inukashi po ang. a part
OdpowiedzUsuńTłumaczymy właśnie, tłumaczymy =w=
UsuńKocham was... ale tak serio... Jestem mega wdzieczna, że jest ktoś, komu tak się chce tłumaczyć. I to tak regularnie! A w sumie, to też mnie tym wkurzacie, ekipa... Jak sie przyssałam do czytania, to nawet uczelnia, żadne projekty, ani nic, nie są mnie w stanie oderwać... T.T
OdpowiedzUsuńnufufu, coraz więcej studentów wpada w mą sieć... A POTEM PRZEJMĘ WŁADZĘ NAD ŚWIATEM, BWAHAHAHA! Nie no, dziękujemy, dziękujemy bardzo =w=
UsuńUwielbiam No.6 i jestem wam dozgonnie wdzięczna, za waszą pracę i zaangażowanie w to tłumaczenie xDDD Po zakończeniu No.6 będziecie coś jeszcze tłumaczyć? Bo mam takie pytanie czy nie zainteresowałaby was może seria Nightrunner, Lynn Flewelling?
OdpowiedzUsuńTo amerykańska seria, tak? Hmm... W takim razie, gdyby znalazł się tłumacz i zainteresowane wydawnictwo, zdobycie wydania w Polsce nie byłoby trudne... Musiałabym zacząć to czytać, ale dziękuję za pomysł >D jeśli mi się spodoba, definitywnie się tym zajmę (i w zależności od tego jak bardzo się spodoba bardziej lub mniej legalnie xD)
UsuńTak amerykańska^^ Dwa pierwsze tomy są przetłumaczone w Polsce, jednak porzucili tłumaczenie dalszych części i tak właśnie stanęło w martwym punkcie, a książki trudno gdziekolwiek zdobyć. No cóż no to mam nadzieję, że przypadnie ci do gustu xDDDD
Usuńjak stanęło w martwym punkcie, to potrzeba im małego pchnięcia naprzód, tłumacz też człowiek >D Jeśli porzucą serię, to na pewno nie bez powodu, a i z przerwą coś musiało być na rzeczy. Wybacz, ale nie mogłabym podjąć cudzej pracy. Może to przez mój specyficzny stosunek do tłumaczenia (czuję się prawie jakbym pomagała pani Asano pisać No.6, wiem, to dziwne), a może po prostu za bardzo szanuję wysiłek innych tłumaczy bo znam ich ból xD Głupio by mi było chociażby pytać, czy mogę się tym zająć ._.
UsuńAle mogę dać ci radę, jeśli chcesz je pchnąć naprzód, albo chociaż zrozumieć, dlaczego musisz czekać. Znajdź je. Pseudonim korektorki jest specyficzny, spore prawdopodobieństwo, że gdzieś już je wykorzystała, to ci podpowiem. Przekop całą sieć, znajdź kontakt do którejkolwiek. I zapytaj. Większość z nas dostałaby wyrzutów sumienia, że ktoś przekopał cały Internet, żeby nas znaleźć, a już to może okazać się trybikiem, który je do pracy pobudzi >D przypomnij im, jakie ważne jest to, co robią, jeszcze zanim usłyszysz, jakie to męczące i że niewiele mają w zamian. Bo widzisz, amatorscy tłumacze mają zazwyczaj jeden z dwóch, bądź obydwa typowe powody dla kontynuowania swojej pracy. Pierwszy: dla siebie. Twoje wyzwanie, twoja robota, podziękowania znaczą, że to, co robisz, się liczy. Drugi: dla innych. Jeśli chociaż jedna osoba czeka na tłumaczenie, to wystarczy. Ale książki to ciężka sprawa, jest wiele sytuacji, w których chcesz rzucić wszystko w cholerę (na przykład w side story które właśnie korektę przechodzi jest pełno piosenek @_@ nienawidzę tłumaczyć piosenek ._.), więc często obydwa powody łączą się w jeden. ...Zeszłam z tematu chyba, przepraszam ._.
Reasumując: nie mogę ci pomóc, ale znajdź je i pogadaj; jeśli ci zależy, nie możesz się poddać >D
Z chęcią tyle, że wydawnictwo ostatnią część wydało w 1999 roku i pisałam już, i nie mają zamiaru kontynuować dalszego tłumaczenia tego :"-": Mogę spróbować jeszcze z tłumaczką, ale no jednak minęło to 14 lat, ne? Dzięki wielkie^^
UsuńAhhhhh!!! Czekaj chyba, że chodzi ci o to na choimikuj???? Co dziewczyny tłumaczą? Ah spoczko, spróbuję z nią się skontaktować^^ Arigatou ;3
Usuńno o te właśnie mi chodziło xD Nawet ja nie jestem na tyle szalona żeby komuś doradzać szukanie pani tłumaczki sprzed 14 lat xD
UsuńNie wiem, czy jeszcze ktoś wraca do komentarzy, ale co tam, ja od siebie też coś napiszę...
OdpowiedzUsuńNo. 6 na mojej liście "do obejrzenia" było strasznie długo (chodzi mi o anime oczywiście) nie wiem czemu się wzięłam za oglądanie właśnie teraz... w sumie to nieistotne, ale jak się możecie domyślić anime mnie urzekło.
Na pewno znacie to uczucie, kiedy przez dłuższy czas nie możecie znaleźć książki, mangi, anime, czy serialu, który zawładnął by Waszym sercem, umysłem i czym tam jeszcze na sklepie macie. Ja właśnie do niedawna z takim uczuciem się borykałam - nic nie zagrzewało w mojej głowie miejsca na dłużej, nic nie powodowało tego przyjemnego dreszczyku i nie pohamowanej potrzeby "obejrzenia jeszcze jednego odcinka, przeczytania jeszcze jednego rozdziału" już ostatniego, mimo późnej pory i piasku pod powiekami... Pomyślałam z trwogą - chyba po prostu przestało mnie to już bawić...
Ale jednak po obejrzeniu No. 6 w wersji animowanej zapragnęłam więcej: szukałam informacji, czytałam recenzję, zamówiłam mangę (która szczęśliwie jest wydawana na rodzimym rynku), ale było mi jeszcze mało - ah tak, dał mi się odczuć ten znajomy dreszczyk, za którym tak tęskniłam. I tym sposobem grzebiąc w Internecie znalazłam Wasz blog z tymi wszystkimi pięknie przetłumaczonymi opowiadaniami. Przyznam się, że przeczytałam wszystko w dwa dni - zachłannie, niczego nie zostawiając sobie na później.
I jak możecie się pewnie domyślić - jest mi przykro, przykro, że już wszystko za mną i znowu ogarnęła mnie ta dziwna pustka. Czasami się zastanawiam, czy osobie w moim wieku (26 lat - *histeryczny śmiech*) wypada się tak zatracać w tego typu rzeczach, ale usprawiedliwiam się myślą, że ja tak naprawdę nigdy nie chciałam być dorosła, za moją największą życiową
porażkę uważam właśnie osiągnięcie wieku bądź co bądź dojrzałego. Nie twierdzę oczywiście, że oglądanie anime w jakimkolwiek wieku jest złe czy powinno być źle widziane, ale każda osoba, która pyta mnie co robię w wolnym czasie, dowiadując się, że oglądam anime i czytam mangę odbierają to w co najmniej mało entuzjastyczny sposób ("a więc oglądasz chińskie bajki i czytasz komiksy, hmmm?"). Ale ja w ogóle nie o tym chciałam, z posta "podziękowalnego" nie wiem co się zrobiło...
Zaczynając od nowej linijki i nowej myśli: dziękuję Wam z całego serca za przetłumaczenie tych ogromnych ilości tekstu, za czas i energię, które na to poświęciłyście i wiedzcie, że dałyście mi mnóstwo radochy i wywołałyście ten znajomy dreszczyk i (ah!) tą najlepszą potrzebę przeczytania tego jeszcze jednego, ostatniego rozdziału. Nie chcąc być anonimowa pozdrawiam
Was i z głębi mojego serducha dziękuję! Nika
Niki, tak, wracamy :)
UsuńLubimy czytać wiadomości osób, które nadal tu trafiają i opisują swoje odczucia. Tak ciepło robi się na sercu, że są ludzie, którym nasza praca wciąż daje radość (i nieprzespane noce).
Przy okazji nie przejmuj się wiekiem ^ ^ Mam więcej od ciebie, a nadal nałogowo oglądam anime i czytam sporo mang. Ważne, by Tobie sprawiało to przyjemność, reszta się nie liczy :)
Zacznę od, że moja przygoda z No.6 rozpoczęła się jakieś 10 miesięcy temu. Przez ten czas z 8 razy obejrzałam anime i oczywiście byłam nim zafascynowana. Jednak to zakończenie... Naprawdę ta przygoda tak mnie wciągnęła. Nie mogłam tego przeżyć, więc wzięłam się za mangę. Jednak... w mandze pożegnało mnie to samo zakończenie... No po prostu nic, tylko leżeć, płakać i się załamać. Zaczęłam szukać informacji o jakiejkolwiek kontynuacji i wtedy dowiedziałam się, że całe No.6 opiera się na powieści! Po wpisaniu w google "No.6 powieść" od razu pojawił mi się wasz blog. Przetłumaczyłyście wszystko, tak perfekcyjnie! Nawet nie wiecie ile mi sprawiłyście tym szczęścia! Nawet się popłakałam!
OdpowiedzUsuńPostacią, w której się zakochałam i zaczęłam wielbić jest nie kto inny jak Shion. Ten bohater, jego charakter, jego sposób bycia... Zauroczył mnie! Nigdy nie spotkałam postaci, do której przywiązałabym się tak mocno. Następnie jest Nezumi, który mimo tego, że jest dupkiem i chamem to także go uwielbiam. Ta jego zawziętość. Mimo wszystko był przy Białowłosym, nie dał go skrzywdzić, zaopiekował się nim, pokochał... Te dwie postacie, a szczególnie ich relacja stała się czymś pięknym. Ciężko się od tego oderwać. Powiem jeszcze, że postacią, którą znienawidziłam została Safu. Ciężko przełknąć kobitę.
Mogę całkowicie stwierdzić, że jeszcze nigdy nie trafiłam na taką fabułę, jak w No.6, a do tego ten wątek miłości. Wszystko piękne, cudowne, idealne aż w końcu nadeszło zakończenie. JESTEM NA NIE!!! Nienawidzę tego zakończenia! Dlaczego nie mogło to się zakończyć powrotem Nezumiego? Dlaczego Shion się zmienia? Czy nasz ukochana para się jeszcze spotka? Czy ich uczucia pozostaną niezachwiane, bez względu na zmiany? Jest tyle pytań... Naprawdę wielkim bólem jest oglądanie swojej ukochanej postaci jak się zmienia. Zmienia na gorsze. BŁAGAM NEZUMI WRACAJ! NIE POZWÓL SHIONOWI SIĘ TAK ZMIENIĆ!
Pozostaje nam jedynie nadzieja na drugą serią. Pani Asano proszę, tak bardzo proszę, nie zostawiaj tego tak! Po obejrzeniu w anime i przeczytaniu tego zakończenia, po prostu coś we mnie pękło. Mimo że Ci dwaj powinni być blisko siebie, wspierać się, to są tak daleko i niszczą się. Shion, który musi czekać (prawdopodobnie wiecznie) na swojego ukochanego, zmienia się z tęsknoty, a ta zmiana prowadzi do jego zniszczenia. Nezumi, który chce ruszyć na przód, zapomnieć o wszystkim i wszystkich, jednak wspomnienie Shiona mu na to nie pozwala. Obydwoje się kochają, ale nie wiedzą wzajemnie o swoich uczuciach (chociaż Shion powiedział to dość dostanie Nezumiemu, jednak nasz Szczurek się boi tych uczuć).
Pokochałam tą serię, pokochałam ich przygodę, pokochałam więź która łączy naszych bohaterów, pokochałam Shiona. Nawet pokusiłam się na to, aby czytać opowiadania fanowskie, jednak to nie jest to samo, co słowa autorki. Jak Pani Asano mogła to zrobić? Historia, która nie ma końca. Historia tak poruszająca, że zmusiła mnie do płaczu. Chociaż na początku byłam przeciwna oglądaniu czy czytaniu czegoś, gdzie są związki homo (co nie znaczy, że jestem nietolerancyjna, bo toleruję to, ale mnie po prostu nie ciągnęło) to po obejrzeniu tego anime, przeczytaniu mangi i powieści, zakochałam się w miłości Shiona i Nezumiego. No.6 zmieniło moje życie na zawsze. Jest numerem jeden w moim sercu i wątpię, że coś będzie w stanie to zmienić.
Na koniec chciałabym z całego serca podziękować grupie zajmującej się tłumaczeniem i korektą. Jestem bardzo wdzięczna, że umożliwiłyście mi przeczytanie tej porywającej powieści. Kocham was za to! Powieść, która odbiła piętno w moim sercu, stała się w moim zasięgu. Tak bardzo wam dziękuję. I mam nadzieję, że gdyby powstała 2 seria (co jest zapewne tylko zwykłą ułudą) byłybyście chętne się zająć tłumaczeniem. Mogłabym was błagać na kolanach, całować stopy nawet! Tak więc dziękuję, bardzo dziękuję wam oraz błagam Panią Asano o kontynuację! Nie wiem czy tu jeszcze zaglądacie, ale mimo wszystko i tak jestem wam bardzo wdzięczna. Mam nadzieję, że jeszcze uda nam się spotkać, czytając kolejną serią tego dzieła!
Za wszystkie błędy przepraszam. Pisałam to ze łzami w oczach i pewnie porobiłam dużo błędów ;(((
UsuńOd pani Asano cisza, manga powoli dobiega końca (a może się skończyła? nie wiem nawet, odkąd tylko chińskie skany są dostępne zbieram na japońskie tomy) a tu ludzie nadal wchodzą. Dziękuję. Dziękujemy w sumie. No.6 chyba wszystkich nas trochę skrzywiło emocjonalnie, ale w dobrym sensie. W bardzo dobrym sensie.
UsuńCieszę się że nie przeraził Cię fakt że trochę tu smutno i cicho i odzywam się po miesiącu (mam maturę zaraz, jeśli mnie to jakoś usprawiedliwia). Naprawdę się cieszę. Nie wiem jak to możliwe, ale dzięki.
Myślę że Safu ucierpiała mocno z mojej osobistej nienawiści - możliwe że jej rozdziały były traktowane bardziej po macoszemu, z "czy ty w końcu się zamkniesz dziewczyno, on cie nie kocha, rusz dalej znajdź innego tego kwiata jest pół świata" na ustach. Tylko Karan jest gorsza od Safu. Tylko Karan nie wybaczę. Nienawidzę Karan. Po latach nienawiść wciąż płonie.
I patrząc z perspektywy czasu, chyba dobrze, że tak urwane i Nezumiego nie ma. Gdybym była na miejscu pani Asano zrobiłabym to samo. Na pewno. Skrzywidzić wszystkich czytelników i zostawić w ich sercach dziurę nie do zamknięcia? Dlaczego nie! >D Poza tym, zdecydowanie zrobiłabym coś lepszego z płcią Inu, i z tamtym ulicznym slangiem w tym jednym rozdziale, do dzisiaj mnie to męczy, i z dopiskami przy rozdziałach... Jezus, tu sie zaraz lista poprawek na 10 stron zrobi...
Wracając, dzięki jeszcze raz, cieszę się, że budzi to w Tobie takie gorące emocje, i pewnie tego nie przeczytasz, ale mam nadzieję, że będziesz w stanie iść dalej ze swoim życiem i nie budzić się w nocy myśląc o Shionie i Nezumim. Nie polecam. Płaczę do dziś.
Tyle ode mnie. xoxo
Jestem Ci bardzo wdzięczna za twój trud który włożyłaś w tłumaczenie tego dzieła. Dziękuję. Przepraszam że tak wtrącę, ale raczej już nie będzie kontynuacji No.6?
OdpowiedzUsuńNie potrafię pisać ładnych i długich komentarzy, a mam w sobie mnóstwo uczuć i emocji, które chciałabym tutaj zawrzeć. Dlatego chciałabym podziękować Shionowi (jak to odmienić?) i Nezumiemu, a przede wszystkim Wam, drogie tłumaczki, bo dzięki Waszej pracy uzyskałam 100% na egzaminie gimnazjalnym.
OdpowiedzUsuń